Związane z inflacją oraz sytuacją polityczną i gospodarczą na świecie podwyżki cen paliw, a także wysokie oprocentowanie kredytów sprawiają, że funkcjonowanie w branży transportowej bez utraty płynności finansowej staje się coraz trudniejsze. Żeby nie dopuścić do ewentualnych dziur w budżetach, firmy spedycyjne, logistyczne i transportowe decydują się na faktoring. Na czym on polega? Czemu przedsiębiorcy z branży TSL go wybierają?
Faktoring w transporcie – na czym polega?
Faktoring to rodzaj usługi finansowej, dzięki której przedsiębiorca otrzymuje należność niezwłocznie po wykonaniu zlecenia, nawet jeśli zleceniobiorca ma 120 dni na zapłatę faktury. Jak to możliwe? Pieniądze wypłaca mu faktor – pośrednik, który wykupuje nieprzeterminowane wierzytelności przedsiębiorstwa transportowego. Zleceniobiorca nic na tym nie traci. Nie musi nawet wiedzieć, że firma korzysta z takiego udogodnienia (to tzw. faktoring cichy).
Faktoring pozwala uwolnić pieniądze z faktur sprzedażowych. W efekcie cieszy się coraz większą popularnością wśród przedsiębiorców. Mogą oni praktycznie od razu dysponować zarobionymi pieniędzmi, nie czekając na wpłatę zleceniobiorcy. Wbrew pozorom faktoring to rozwiązanie nie tylko dla małych i średnich firmy, ale również dużych, międzynarodowych podmiotów.
Dlaczego firmy z branży TSL decydują się na faktoring? 4 najważniejsze powody
Podwyżki cen paliw i wysokie oprocentowanie kredytów wpływają niekorzystnie na funkcjonowanie wielu przedsiębiorstw. Szczególne piętno odciskają jednak na branży TSL (transport-spedycja-logistyka). Niosą bowiem za sobą ryzyko utraty płynności finansowej przez niektóre podmioty. Nic więc dziwnego, że firmy działające w tym sektorze aktywnie szukają sposobów, by przeciwdziałać niekorzystnym skutkom zmian rynkowych.
Z pomocą przychodzi im m.in. faktoring. Dzięki uwolnieniu pieniędzy z faktur sprzedażowych pozwala usprawnić prowadzenie działalności. Oto najważniejsze powody, dla których przedsiębiorstwa spedycyjne, logistyczne i transportowe decydują się na niego.
- Poprawa płynności finansowej. Średni czas oczekiwania na płatność faktury za transport wynosi aż 3 miesiące. Niepewna sytuacja gospodarcza jedynie pogarsza sytuację. W efekcie firmy z branży TSL mają coraz większe problemy z utrzymaniem płynności finansowej, która jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania przedsiębiorstwa. Tymczasem factoring – poprzez uwolnienie gotówki z faktur sprzedażowych – pozwala ją poprawić. Podmiot nie czeka bowiem, aż kontrahent zapłaci należność, lecz otrzymuje wynagrodzenie niezwłocznie po wykonaniu zlecenia.
- Potrzeba szybkiego finansowania. Zamiast sięgać po kredyt lub pożyczkę, co wymaga wielu formalności i obecnie – z uwagi na wysokie stopy procentowe – jest utrudnione, przedsiębiorca wykorzystuje gotówkę uwolnioną z faktur sprzedażą. Może ją przeznaczyć na dowolny cel, np. spłatę zobowiązań skarbowych, zakup paliwa czy też rozbudowę floty.
- Niska opłata prowizyjna. Jak zostało wspomniane, faktor jako pośrednik pobiera opłatę za swoje usługi. Najczęściej jednak jest to niewielki procent z kwoty, jaka widnieje na fakturze. W efekcie faktoring jest dla przedsiębiorcy opłacalny.
- Brak weryfikacji zdolności kredytowej w BIK. Faktoring nie jest kredytem, ani pożyczką. Nikt zatem nie analizuje sytuacji finansowej i zdolności kredytowej przedsiębiorstwa. To ważne, zwłaszcza w przypadku firm, które notują niskie obroty i w efekcie nie mogą liczyć na wsparcie finansowe banków i innych instytucji finansowych.
Faktoring pozwala uwolnić pieniądze z faktur sprzedażowych, a tym samym poprawić płynność finansową przedsiębiorstwa. Nic więc dziwnego, że zyskuje na popularności także wśród firm działających w branży TSL. Coraz bardziej niepewna sytuacja gospodarcza sprawia, że dostęp do szybkiego finansowania, które zapewnia faktoring, jest obecnie cenniejsze niż zwykle.
źródło: TRANSlogis transport i spedycja